A ja sobie mysle ze ta opinia jest bardzo naiwna, prosta i wynika zapewne z braku doświadczenia. Zycie nie jest proste i nie ma ogolnej teorii na to jak powinno ono wygladac. Widac w tej opinii prostote, ktora spotyka sie w wypracowaniach młodzieży szkolnej. Pojecia takie jak dobro, wiernosc itd nie sa niestety klarowne i jednoznaczne.
Czytać romans – znajdziesz wielką miłość, która okaże się strzałem w dziesiątkę. Pisać romans – twoja rodzina narobi ci wstydu, najwyższy czas aby poprawić swoją sytuację i uniezależnić się od bliskich. Patrz także: Flirt, Miłość, Miłostka (romans). Słowa kluczowe dla tego snu to: Romans , Miłość , Kobieta
Zaucha zginął przez romans z mężatką. Zabójca oddał dziewięć strzałów. Jeden w żonę Znany prezenter przyznał się do romansu z kolegą z pracy. Żona przeczuwała wcześniej
Fast Money. zapytał(a) o 21:43 Romans z mężatką? Witam wszystkich. Od pewnego czasu mam problem natury sercowej. Może wyjaśnię wszystko od początku, ale w miarę zwięźle i treściwie. Otóż miałem/mam romans z żonatą kobietą. Mam 20 lat, a ona 32. Ma 2 dzieci. Jej maż pracuje za granicą i co jakiś czas zjeżdża do domu na tydzień lub dwa… W tamtym tygodniu właśnie zjechał. Mówiła mi, że może to potrwać nawet dłużej. Umawialiśmy się, że w takich sytuacjach mam nie dzwonić, nie pisać i się nie pokazywać. Oczywiście ja to rozumie, bo nie chce jej robić problemów. Ogólnie to ona zawsze pisała lub dzwoniła jak się chciała spotkać. Trzeba było się ukrywać by jej znajomi nie odkryli naszego związku. U niej w domu spotykaliśmy się bardzo rzadko ponieważ, jak mówiła ma bardzo ciekawskich sąsiadów. W takim układzie jesteśmy już od 3 miesięcy. Jak udało jej się przykładowo zorganizować wolny czas to wyskoczyliśmy przykładowo do kina czy restauracji w sąsiednim mieście. Była klientką w mojej pracy i tak się zapoznaliśmy. Generalnie z widzenia się już kojarzyliśmy, ale to właśnie tam przełamaliśmy pierwsze lody. Później regularnie mówiliśmy do siebie na cześć, chwile zamieniliśmy jakieś zdanie, tak więc w uproszczeniu to się rozwijało. Ja nie jestem jakoś specjalnie rozmowny z ludźmi, których nie znam, a w szczególności do kobiet. Odpowiadało mi to, że zainteresowała ją moja nieśmiałość i to, że jej się spodobałem. Tak, z wyglądu też raczej rewelacji nie ma, ale tragedii też nie. No i wiec tak od 3 miesięcy regularnie co jakiś dzień potajemnie się spotykaliśmy. Czasami w ostatniej chwili odwoływała spotkanie ze względu na dzieci, rodzinę, znajomych, czy inny powód. Czasami zadzwoniła czy mam aktualnie czas spotkać się i pogadać chwilę. Zapytałem się jej kiedyś dlaczego zdradza męża, a ona odpowiedziała, że od czasu jak urodziło im się drugie dziecko to im się nie układa. Mówiła mi, że przy mnie może się zrelaksować i zapomnieć o problemach. Kilka dni przed tym jak wrócił jej mąż zapytałem się czy myślała kiedyś o tym by odejść od męża i związać się ze mną. Odpowiedziała, że myślała sporo o tym, ale najważniejsze dla niej jest szczęście dzieci i to się tylko liczy. Mój problem polega na tym, że zacząłem coś do niej czuć. Chciałbym być z nią i zazdroszczę temu gościowi jej. Myśl, że w tej chwili może jej dotykać wywołuje u mnie skrajne emocje. Od zeszłego tygodnia ( jak jej mąż już jest razem z nią) zadzwoniła tylko 2 razy. Ja w domu dostaję świra i czekam choćby na sms-a… Myślałem o tym by jej udowodnić, że ja też nadałbym się na godnego opiekuna jej dzieci. Chciałbym jej tym zaimponować. Wiem, że zdrada to coś okropnego, a rozbijanie związków to świństwo, ale nie potrafię inaczej. Jest moją pierwszą i jedyną kobietą w życiu. Nie podaje żadnych imion, miejscowości, itp. Dyskrecja to dyskrecja, a ja chciałbym poznać opinię innych ludzi, bo z mojego otoczenia nikt nie wie o tym. Jak w takiej sytuacji powinienem się według was zachować, a może ktoś z was miał podobne przeżycie lub zna z własnego otoczenia? Proszę , poradźcie coś, bo dostaje już świra :(. To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź Jestem optymistką i to oczywiste, że mogłabym napisać jak to wszystko może się pięknie ułożyć, miłość pokona wszelkie przeszkody, a sprawę dzieci, męża i szczęścia obydwu stron da się pogodzić. Być może twierdzisz, że zdajesz sobie sprawę z tego, jak wielka odpowiedzialność będzie na Tobie ciążyć. Jesteś młody, masz dwadzieścia lat, ta kobieta posiada dwójkę dzieci i męża, który wyjeżdża, w celu utrzymania swojej rodziny. Przypuśćmy, że zrezygnowałaby ze swojego małżeństwa dla Ciebie. Jak byś się czuł? Wyróżniony, kochający? To nie wystarczy, ponieważ żyłbyś pod presją. Kobieta się dla Ciebie poświęciła, drzwi by się zamknęły. Nie byłoby ucieczki. Życie z dwójką dzieci to przede wszystkim stabilizacja, ciepły dom, praca. Zastanów się, czy nie jest za wcześnie. Czy tego chcesz? Porozmawiaj z nią, czy ona myśli o Tobie tak często, jak Ty o niej? A może jesteś ucieczką od problemów? Może Cię wykorzystuje? Osoba z zewnątrz właśnie tak by pomyślała. Tobie trudniej jest na to spojrzeć, wszystko poukładać, ponieważ w tym siedzisz. Napisałeś, że jest Twoją pierwszą i jedyną kobietą w życiu. Ten czynnik również nakręca Ciebie, Twoje emocje. Zastanów się nad tym;) Chodzi o to, abyś nie żałował swojej decyzji. Czasem lepiej odciąć się od toksycznej relacji, niż wciąż w niej tkwić. I naprawdę wyobrażam sobie, co czujesz. Kiedy zdecydowałam się, by zakończyć swój związek, cierpiałam, ale wiedziałam, że tak będzie lepiej, wyleczyłam się z tego. Bólu nie unikniesz. Spójrz, ciągle w tym tkwisz, w tym romansie, i tak cierpisz, tracisz głowę. Odpowiedzi Mee001 odpowiedział(a) o 21:54 Miałam podobne przeżycie...mam dziecko i też mnie zdradzono. Myślisz, że jak ja sie czułam? Chlopaku masz 20 lat..przed TB CALE ŻYCIE A PRZED NIMI? Zastanow sie..chcesz jej zaimponowac, ze tez potrafisz opiekowac sie dziecmi? Ciekawe...bo najwieksza krzywde zrobisz imk wtedy kiedy bd przyczynał rozstania ich rodziców...pomyslales o tym? Wiem co mówie moja mama tez odeszla do innego. Lubie go, ale zawsze bd miala i jej i jemu to za złe...ZAWSZE. Wracajac do tego co mowilam..masz 20 lat za 5 czy 6 lat moze Ci sie odwidziec...zreszta pewnie tak bedzie. Zrobisz co bd chcial, ale ja na Tw miejscu raczej bym poczekala na jej pierwszy krok. Jest starsza i chyba wie co robi. Szkoda tylko, że skoro jest jej tak żle z mężem to mu tego nie powie. Jak dla mnie i Ty i ona macie problem. Jej brakuje milości ze strony męza, bo rzadko jest w domu a kobieta ma tez swoje potrzeby, natomiast u Cb to inna bajka. Ona jest Tw pierwsza miloscia wiec to normalne, że wariujesz...przejdzie ci z czasem uwierz mi... EKSPERTmisQa123 odpowiedział(a) o 11:29 Nigdy nie miałam podobnej sytuacji, ale uważam podobnie, jak moje poprzedniczki, że nie ma sensu brnąć w to dalej, choćby nawet ze względu na dzieci, które najbardziej na tym ucierpią...Ta kobieta postępuję podle, bo jesteś tak jakby "na zastępstwo", z mężem jej się nie układa, często nie ma go w domu, spodobałeś jej się i wdała się z Tobą w romans. Przykro mi to mówić, ale może być tak, że właśnie zależy jej tylko na zaspokajaniu swoich potrzeb podczas nieobecności męża, nie traktuje tego poważnie, a Ty się w to wszystko zaangażowałeś...Takie jest moje zdanie, mogę się mylić i oczywiście bez urazy. Tak, czy siak uważam, że powinieneś to zakończyć jak najszybciej dla własnego dobra, ale przede wszystkim mieć na uwadze to, że możesz przyczynić się do rozbicia tej rodziny. Ja na przykład nie potrafiłabym żyć z tą świadomością. Jesteś jeszcze bardzo młody i na pewno znajdziesz, kogoś odpowiedniego dla siebie, ułożysz sobie życie. ;) A dlaczego nie poszukasz sobie dziewczyny w swoim wieku ? W taką dorosłą kobietą nigdy nie wyjdziesz na miasto trzymając się za rękę bo każdy bd na was dziwnie patrzał i się śmiał . Nigdy nigdzie razem nie wyjedziecie . Ona rownie dobrze mogła by być twoją matką . Dziewczyny w twoim wieku sa też mądre jeśli ci chodzi o to . Takie jest moje zdanie i to pisze dziewczyna która ma 18 lat . : ) Cherll odpowiedział(a) o 21:52 Wiesz, na Twoim miejscu pogadałabym z nia jeszcze raz. Co ma wiek to miłości przepraszam? NIC! Skoro się kochacie to nic nie stanie wam na przeszkodzie. Skoro nie przeszkadzają Ci dzieci, to takiego ze świeca szukać! Powiedz jej że się dusisz w tym wszystkim, i chciałbyś zacząć na poważnie. Powiedz - Że jej we wszystkim pomożesz, bo po co macie sie oboje męczyć? Wiadomo, że rodzina jej będzie do Ciebie wrogo nastawiona, bo rozbiłeś im rodzinę. Ale myślę, że z czasem zobaczą jaki jesteś. Czasami takie rozbicie komus małżeństwa ratuje którąś z osób od załamania lub czegos innego. Najlepiej jakbyś z nią poważnie pogadał. I żeby ona nie odbierała całkowicie tamtemu facetowi dzieci. Dogadajcie się jakoś. Bo to nie ma sensu, skoro jej się nie układa, a Tobą owszem, to chyba warto, nie sądzisz? Mam wrażenie,że ona cię chce dbać o dobro swoich dzieci no ale to po co zaczynała swój romans z ma dla cb czasu i uważam że to słodkie,że chcesz pokazać,że jesteś ''godnym bycia opiekunem jej dzieci''.Powiedz to jej i to tak dalej ma byc to po prostu ja ym zostawiła tę osobę,bo jestes na jej dnia na dzien nie da sie od tak opuscic rodzine no ale prosze patrzac z twojej perspektywy tak to jej to rzeczywiście niezbyt miłe no ale musi sie na cos zdecydowac bo inaczej może stracić was obu. EKSPERTPufcia18 odpowiedział(a) o 00:53 Cóż jesteś pewien, że ją kochasz? Rodzina to odpowiedzialność, jesteś pewien, że poradziłbyś sobie z tym ? Wyobraź sobie taką sytuację, że Ty chciałbyś mieć dziecko, swoje, a ona nie będzie chciała mieć więcej dzieci ? Ty jesteś młody, więc na pewno chciałbyś mieć w przyszłości swoje dzieci. Ona ma 32 lata, więc to jest juz ostatni dzwonek, na kolejne dziecko. Według mnie, jeśli ona nie jest gotowa odejść od męża, z którym nic ją już nie łączy, to znaczy, że ona tego nie chce, i Cię nie kocha. Ona być może czuje, że przy Tobie nie miałaby tej stabilizacji, dla niej to pewnie trudna sytuacja, i martwi się o dzieci. Ona pewnie chce żyć w takim układzie jakim jesteście teraz, że jesteś jedynie jej kochankiem. Możesz z nią pogadać i zapytać ją czy ona Cię kocha , ona w tym momencie w ogóle nie patrzy na Ciebie, jak Ty się w tej sytuacji czujesz, że za nią tęsknisz i w ogóle, jest to egoizm z jej na Twoim miejscu, dałabym jej ultimatum, albo odchodzi od męża, albo z Wami koniec. Jeśli będzie jej Ciebie brakować, to się zgodzi, jeśli nie, to zostanie z też po prostu, żyć dalej w takim układzie, wszystko zależy od Ciebie albo o niej zapominasz, i szukasz dziewczyny , która nie ma balastu ;-) EKSPERTGranna. odpowiedział(a) o 00:53 Mam te swoje lata, ale nigdy nie przyszło by mi na myśl pchać się w związek formalny gdzie są dzieci. Nie patrzyłabym na mężczyznę czy kobietę w tym związku, tylko na dzieci, bo to one odczują na sobie piętno Twojego (w tym przypadku) zachowania. W razie rozwodu czy kłótni o zdradę one będą czuły się pokrzywdzone. Wiadome - Ty jesteś sam, możesz się umawiać z kim chcesz. Pomyśl jednak, że rozbijasz rodzinę. Mimo, że on wyjeżdża, to za każdym razem wraca i nie jest niczego świadom. W tym przypadku winna jest ta kobieta, bo ona jest świadoma tego, że zdradza męża gdy on jest poza domem. Ja bym nie była zdolna do czegoś tak ohydnego. Wolałabym się rozstać niż trwać w związku, w którym jest mi źle. Masz 20 lat, masz szansę znaleźć sobie dziewczynę, która jest wolna, nie ma żadnych zobowiązań, nie czeka na kogoś, kto wyjechał za chlebem dla swojej rodziny. Pozwól im żyć, pozwól im być razem. Nie zjadłoby Cię sumienie gdyby ta rodzina się rozpadła? A co jeśli Wam by się nie ułożyło? Pomyślałeś o tym? Wtedy ta kobieta zostałaby sama z dwójką dzieci. Chłopie, jeśli masz choć odrobinę godności i rozumu, to zostaw tę rodzinę w spokoju. Daj im żyć. juladol odpowiedział(a) o 15:14 żal weż ty isę chłopie ogarnij . niszczysz jej zcie . znajdz kobiete w swoim wieku Uważasz, że ktoś się myli? lub
Romans singla z mężatką Rozpoczęte przez ~, 18 gru 2012 ~Ewa Napisane 02 września 2020 - 20:34 ~Kristof napisał:[ post edytowany z powodu naruszenia regulaminu serwisu ] Po którym drinku już jesteś? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kristof ~Kristof Napisane 02 września 2020 - 20:40 czy to ważne? I tak wszyscy mają super zabawę Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kristof prawdziwy ~Kristof prawdziwy Napisane 02 września 2020 - 20:42 Ktoś się podszywa pod moją osobe Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kristof prawdziwy ~Kristof prawdziwy Napisane 02 września 2020 - 20:44 Ciekawe kto Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kristof prawdziwy ~Kristof prawdziwy Napisane 02 września 2020 - 20:46 Pod ostatnimi trzema postami Ktistof, jest ktoś inny, a to już jest słabe. Więc daje se spokoj Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Ewa ~Ewa Napisane 02 września 2020 - 20:48 ~Kristof napisał:Pod ostatnimi trzema postami Ktistof, jest ktoś inny, a to już jest słabe. Więc daje se spokoj Ok. Miłego wieczoru życzy wszystkim. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~ktoś prawdziwy ~ktoś prawdziwy Napisane 04 września 2020 - 09:29 co tu się działo?? Poszli już sobie? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Zuza ~Zuza Napisane 17 października 2020 - 19:03 Hej. Czy jeszcze ktoś tu zagląda ? Chciałabym się podzielic z Wami moją historią. Jestem mężatką i do momentu gdy wplątałam się w online romans z kolegą z pracy moje życie seksualne z mężem było jedną wielką porażką. Zawsze myślałam, że w kwestii sexu jestem gorąca jak Królowa Lodu (czytaj beznadziejna) nie zdolna do czerpania jakichkolwiek uciech. Nikt nigdy nie wzbudził we mnie pożądania , dodam że oprócz męża nie miałam przyjemności z nikim innym tego spróbować - taka byłam cnotliwa.. choć przyznam propozycji nie brakowało. Faceci ogolnie mnie lubią bo fajna ze mnie dziewoja...nie jakiś tam pasztet :). Oczywiscie wszystko się zmieniło gdy zaczełam czatowac z kolegą z pracy..z kolegą ktory pracował tysiące mil ode który powodował (bywał u mnie w firmie)ze moje ciało zaczęło wariować. Powodował swoją obecnością u mnie taki wyrzut adrenaliny, dopalminy, serotoniny i innych ... aliny i aminy że sama siebie nie poznawałam. Byłam przerażona bo pierwszy raz w życiu w wieku 38 lat na widok kogoś z podniecenia ręce mi się trzęsły, serce mi tłukło i słowa sķładnego wymówić nie mogłam. Czułam się jak totalna idiotka. On na mnie ewidentnie też reagował..może nie aż tak jak ja na niego ale magię między nami było czuć na odległość. Zaczeliśmy weszliśmy na temat seksu. On doświadczony singiel ja cnotliwa mężatka beznadziejna w łóżku.. Każda jego wiadomość powodowała u mnie eksplozje pożądania.. byłam codziennie tak podniecona że musiałam jakoś to rozładować spożytkować. Korzystał mąż parę razy dziennie. Kazdą pozycję którą omówiliśmy ze szczegółami na czacie, wypróbowywałam z mężem .. Mąż zachwycony, nieco zdziwiony co do tej zmiany ale wniebowzięty.. I choć w fizycznie byłam z mężem ciągle myślałam o tym moim wybawcy, ktory znalazł we mnie ogień i wydobył go na zewnątrz a którego ani razu nie dotknełam , nie miałam..nie było nam dane nacieszyć się sobą...ugasić pragnienie narastające pragnienie...koronawirus zakaz podrózowania itp.. Mineło pare miesięcy.. Coraz rzadziej pisalismy do siebie. Bolało bo oczekiwałam ze relacja się rozwinie. On chyba to wyczuł i się przestraszył , nie czuł się komfortowo, nie chciał wchodzic z butami w moje małżeństwo, nie chciał konsekwencji z tym związanych. Wkońcu przyjechał choć zaznaczył wcześniej że nie możemy myśleć o seksie, bo to wszystko skomplikuje.. Prosił abym była grzeczna. I byłam a owszem przecież chłopa nie zgwałce na siłe .. Czułam się okropnie jakby ktoś mi z liścia.. I tak się zastanawiam , powiedzcie proszę.. co to kurna za facet który widzi że kobieta czeka, zę chce i gotowa skoczyć na niego o każdej porze dnia i nocy a ten kurna rycerz twierdzi że chce zwolnic, poczekać bo boi się komplikacji..??? Jakich kurna komplikacji..się pytam? Przecież ja wiem, że razem nigdy nie bedziemy..bo żyjemy w totalnie dwóch różnych swiatach ( on nie jest Polakiem).. że nie ma mowy o wspólnej przyszłości. Oboje jesteśmy realistami ..ale potrzeba chwili jest.. więc czego kurna ten chłop nie chce skorzystać ? Nie rozumiem tego totalnie.. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~444 ~444 Napisane 18 października 2020 - 10:27 ~Zuza napisał:Hej. Czy jeszcze ktoś tu zagląda ? Chciałabym się podzielic z Wami moją historią. Jestem mężatką i do momentu gdy wplątałam się w online romans z kolegą z pracy moje życie seksualne z mężem było jedną wielką porażką. Zawsze myślałam, że w kwestii sexu jestem gorąca jak Królowa Lodu (czytaj beznadziejna) nie zdolna do czerpania jakichkolwiek uciech. Nikt nigdy nie wzbudził we mnie pożądania , dodam że oprócz męża nie miałam przyjemności z nikim innym tego spróbować - taka byłam cnotliwa.. choć przyznam propozycji nie brakowało. Faceci ogolnie mnie lubią bo fajna ze mnie dziewoja...nie jakiś tam pasztet :). Oczywiscie wszystko się zmieniło gdy zaczełam czatowac z kolegą z pracy..z kolegą ktory pracował tysiące mil ode który powodował (bywał u mnie w firmie)ze moje ciało zaczęło wariować. Powodował swoją obecnością u mnie taki wyrzut adrenaliny, dopalminy, serotoniny i innych ... aliny i aminy że sama siebie nie poznawałam. Byłam przerażona bo pierwszy raz w życiu w wieku 38 lat na widok kogoś z podniecenia ręce mi się trzęsły, serce mi tłukło i słowa sķładnego wymówić nie mogłam. Czułam się jak totalna idiotka. On na mnie ewidentnie też reagował..może nie aż tak jak ja na niego ale magię między nami było czuć na odległość. Zaczeliśmy weszliśmy na temat seksu. On doświadczony singiel ja cnotliwa mężatka beznadziejna w łóżku.. Każda jego wiadomość powodowała u mnie eksplozje pożądania.. byłam codziennie tak podniecona że musiałam jakoś to rozładować spożytkować. Korzystał mąż parę razy dziennie. Kazdą pozycję którą omówiliśmy ze szczegółami na czacie, wypróbowywałam z mężem .. Mąż zachwycony, nieco zdziwiony co do tej zmiany ale wniebowzięty.. I choć w fizycznie byłam z mężem ciągle myślałam o tym moim wybawcy, ktory znalazł we mnie ogień i wydobył go na zewnątrz a którego ani razu nie dotknełam , nie miałam..nie było nam dane nacieszyć się sobą...ugasić pragnienie narastające pragnienie...koronawirus zakaz podrózowania itp.. Mineło pare miesięcy.. Coraz rzadziej pisalismy do siebie. Bolało bo oczekiwałam ze relacja się rozwinie. On chyba to wyczuł i się przestraszył , nie czuł się komfortowo, nie chciał wchodzic z butami w moje małżeństwo, nie chciał konsekwencji z tym związanych. Wkońcu przyjechał choć zaznaczył wcześniej że nie możemy myśleć o seksie, bo to wszystko skomplikuje.. Prosił abym była grzeczna. I byłam a owszem przecież chłopa nie zgwałce na siłe .. Czułam się okropnie jakby ktoś mi z liścia.. I tak się zastanawiam , powiedzcie proszę.. co to kurna za facet który widzi że kobieta czeka, zę chce i gotowa skoczyć na niego o każdej porze dnia i nocy a ten kurna rycerz twierdzi że chce zwolnic, poczekać bo boi się komplikacji..??? Jakich kurna komplikacji..się pytam? Przecież ja wiem, że razem nigdy nie bedziemy..bo żyjemy w totalnie dwóch różnych swiatach ( on nie jest Polakiem).. że nie ma mowy o wspólnej przyszłości. Oboje jesteśmy realistami ..ale potrzeba chwili jest.. więc czego kurna ten chłop nie chce skorzystać ? Nie rozumiem tego totalnie.. No cóż tu napisać... chyba tylko gratulacje Tobie i mężowi... ma facet szczęście, szkoda, że nie wie komu go zawdzięcza;-) Może byś chłopaków umówiła na jakieś spotkanko zapoznawcze? Jakbym się nie odzywała to się nie gniewaj (to nic personalnego), ostatnie urządzenie dorwałam, na którym nie mam jeszcze blokady na to forum:-) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Romantyk ~Romantyk Napisane 18 października 2020 - 12:21 I tak się zastanawiam , powiedzcie proszę.. co to kurna za facet który widzi że kobieta czeka, zę chce i gotowa skoczyć na niego o każdej porze dnia i nocy a ten kurna rycerz twierdzi że chce zwolnic, poczekać bo boi się komplikacji..??? Jakich kurna komplikacji..się pytam? Przecież ja wiem, że razem nigdy nie bedziemy..bo żyjemy w totalnie dwóch różnych swiatach ( on nie jest Polakiem).. że nie ma mowy o wspólnej przyszłości. Oboje jesteśmy realistami ..ale potrzeba chwili jest.. więc czego kurna ten chłop nie chce skorzystać ? Nie rozumiem tego totalnie.. Droga Zuzo :) Ja myślę ze Facet boi się tego ze się zatraci i się zakocha w Tobie a dobrze wie ze masz męża i na pewno go nie zostawisz .... dla Niego . Wiesz jedno spotkanie będzie fajnie uhh ahh będzie zajebisty seks potem najdzie drugie na pewno bo wam się spodoba i ty i facet będziecie potrzebować więcej tak zawsze jest wiem to po Sobie . Ja na początku myślałem ze to będzie zabawa fajna mężatka ulala poza tym super inteligentna i Ładna czemu by nie spróbować i tak to trwało parę lat ... i się zakochałem obiecałem jej złote góry ze tak powiem jak pójdzie ze mną ale ona nie mogła nie chciała zostawić jego dla mnie bo ma z nim dzieci itp. nie byli ze sobą krótki czas lecz już paręnaście lat ... i mimo ze seks był cudowny nie odeszła teraz całkowicie straciliśmy kontakt i trochę jest mi źle z tego powodu ponieważ dałem jej ultimatum choć wiedziałem na co się pisze ze nie będzie nigdy tak kolorowo jak w mojej wyobraźni ... to dalej cierpię ze wybrała jego mimo ze mówiła ze już go nie kocha i jest bo jest ... . nie żałuję niczego żadnych spędzonych chwil ... . Podsumowując Ten facet którego tak pragniesz może nie chce właśnie wchodzić w czyjeś życie z butami może to przemyślał i dlatego nie chce mimo ze na pewno byłoby wspaniale . No i Pochodzenie nie ma znaczenia każdy potrafi zdradzić ... . Tyle w tym temacie mi się wydaje Pozdrawiam Cię Ciepło :) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Zuza ~Zuza Napisane 18 października 2020 - 17:27 Dziekuje, że się odezwaliście. Człowiek z takimi problemami raczej nie ma z kim pogadać bo jest potem wytykany palcami. Może masz i rację Romantyku Ty jeden :) każdy jak dostanie coś od życia dobrego, chce to za wszelką cenę zachować i brać coraz więcej bo to sprawia , że jest szczęśliwy, spełniony . Niestety, związki z mężatkami są w 98% skazane na porażkę. Dlaczego? Ponieważ kobieta zawsze wybierze dobro dzieci. Czy Twoja Pani miała dzieci? Zapewne tak... Jeśli nie ma dzieci to wybór między mężem, który niedocenia i traktuje Cie źle a kochankiem który dla Ciebie zrobiłby wiele, jest prosty.. Pytanie tylko jest takie : czy rzeczywiście każdemu z nas jest przeznaczona tylko jedna osoba do której poczujesz tą chemie i z którą masz szanse na cudowne życie, wielką miłość i wieczne szczęście.. Czy to przypadkiem nie BULLSHIT, stereotyp, ktorym jesteśmy karmieni od dziecka a potem człowiek oczekuje księcia / princessy i szczęśliwego happy endu.. a tymczasem rzeczywistość szara, człowiekowi zawsze czegoś brakuje i szuka , porażka jedna, druga i tak kurna do usranej śmierci człowiek pozostaje nieszczęśliwy z poczuciem że nie przeżył tego życia tak jak chciał, bo być może zabrakło odwagi po drodze , bo nie walczył, odpuścił, za długo czekał czy być może przegapił coś wielkiego w tym czasie walac głową w mur i użalając się nad sobą. Jedno jest pewne, życie daje nam szanse, stawia nam na drodze odpowiednich ludzi w jakimś celu. Jedni sprawiają , że czujesz się ważny lub szczęśliwy, inni czegoś Cię uczą np. pokory i dają bolesną lekcje życia. Mój singiel otworzył mnie na sex , pokazał jego piękno i dzięki niemu czerpie teraz z tego radość. Zastosował względem mnie terapie, która o dziwo była skuteczna. Jestem mu za to cholernie wdzięczna. Zaproponował abyśmy dalej utrzymywali kontakt online (tylko online) i dzielili się łóżkowymi doświadczeniami, by że tak powiem utrzymać wysoki poziom sprawności i być wiecie...cały czas jak na haju.. Sama nie wiem co o tym sądzić. Boje się, że jak na to pójdę wcześniej czy później się w nim zakocham i dopiero będę nieszczęśliwa ... Po co on to proponuje skoro nie chce mnie wydupczyć :) w realu... Nie potrafie oddzielić fantazji i czatu od życia realnego.. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kwitnąca Wiśnia ~Kwitnąca Wiśnia Napisane 18 października 2020 - 17:39 ~Zuza napisał:Dziekuje, że się odezwaliście. Człowiek z takimi problemami raczej nie ma z kim pogadać bo jest potem wytykany palcami. Może masz i rację Romantyku Ty jeden :) każdy jak dostanie coś od życia dobrego, chce to za wszelką cenę zachować i brać coraz więcej bo to sprawia , że jest szczęśliwy, spełniony . Niestety, związki z mężatkami są w 98% skazane na porażkę. Dlaczego? Ponieważ kobieta zawsze wybierze dobro dzieci. Czy Twoja Pani miała dzieci? Zapewne tak... Jeśli nie ma dzieci to wybór między mężem, który niedocenia i traktuje Cie źle a kochankiem który dla Ciebie zrobiłby wiele, jest prosty.. Pytanie tylko jest takie : czy rzeczywiście każdemu z nas jest przeznaczona tylko jedna osoba do której poczujesz tą chemie i z którą masz szanse na cudowne życie, wielką miłość i wieczne szczęście.. Czy to przypadkiem nie BULLSHIT, stereotyp, ktorym jesteśmy karmieni od dziecka a potem człowiek oczekuje księcia / princessy i szczęśliwego happy endu.. a tymczasem rzeczywistość szara, człowiekowi zawsze czegoś brakuje i szuka , porażka jedna, druga i tak kurna do usranej śmierci człowiek pozostaje nieszczęśliwy z poczuciem że nie przeżył tego życia tak jak chciał, bo być może zabrakło odwagi po drodze , bo nie walczył, odpuścił, za długo czekał czy być może przegapił coś wielkiego w tym czasie walac głową w mur i użalając się nad sobą. Jedno jest pewne, życie daje nam szanse, stawia nam na drodze odpowiednich ludzi w jakimś celu. Jedni sprawiają , że czujesz się ważny lub szczęśliwy, inni czegoś Cię uczą np. pokory i dają bolesną lekcje życia. Mój singiel otworzył mnie na sex , pokazał jego piękno i dzięki niemu czerpie teraz z tego radość. Zastosował względem mnie terapie, która o dziwo była skuteczna. Jestem mu za to cholernie wdzięczna. Zaproponował abyśmy dalej utrzymywali kontakt online (tylko online) i dzielili się łóżkowymi doświadczeniami, by że tak powiem utrzymać wysoki poziom sprawności i być wiecie...cały czas jak na haju.. Sama nie wiem co o tym sądzić. Boje się, że jak na to pójdę wcześniej czy później się w nim zakocham i dopiero będę nieszczęśliwa ... Po co on to proponuje skoro nie chce mnie wydupczyć :) w realu... Nie potrafie oddzielić fantazji i czatu od życia realnego.. Zuza, to rozmowy o tym jak byście to robili tak Cię nakręcają i możesz wtedy tak robić z mężem? A czy Ciebie mąż pociąga seksualnie czy sobie wyobrażasz, że to ten online? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Zuza ~Zuza Napisane 18 października 2020 - 17:48 Mąż nie podnieca mnie w ogóle i to od zawsze.. Dlatego być może seks był dla mnie jak obowiązkowa msza w niedziele :/ . Nielubiłam seksu z mężem. Teraz wariuje przez tego online..nie poznaje siebie..potrafi słowami doprowadzic mnie do orgazmu.. To o nim fantazjuje pieprz***się z mężem :( Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kwitnąca Wiśnia ~Kwitnąca Wiśnia Napisane 18 października 2020 - 19:25 ~Zuza napisał:Mąż nie podnieca mnie w ogóle i to od zawsze.. Dlatego być może seks był dla mnie jak obowiązkowa msza w niedziele :/ . Nielubiłam seksu z mężem. Teraz wariuje przez tego online..nie poznaje siebie..potrafi słowami doprowadzic mnie do orgazmu.. To o nim fantazjuje pieprz***się z mężem :( To czemu został Twoim mężem? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Zuza ~Zuza Napisane 18 października 2020 - 20:01 ~Kwitnąca napisał:~Zuza napisał:Mąż nie podnieca mnie w ogóle i to od zawsze.. Dlatego być może seks był dla mnie jak obowiązkowa msza w niedziele :/ . Nielubiłam seksu z mężem. Teraz wariuje przez tego online..nie poznaje siebie..potrafi słowami doprowadzic mnie do orgazmu.. To o nim fantazjuje pieprz***się z mężem :( To czemu został Twoim mężem? Bo ja jestem z tych białych małżeństw co przed ślubem ni huhu. Ponadto moj mąż to dobry człowiek, wiedziałam, że bedę miała z nim dobrze. I mam. Dba o mnie i o dzieci, jest dobrym lokatorem, pomaga mi we wszystkim, jest dobrym przyjacielem, chociaż seksualnie i intelektualnie nie jesteśmy dopasowani. Bywały miesiące że kochaliśmy się raz w miesiącu. Dopiero ten czat z kolegą sprawił że poczułam się jak 100 % kobieta, burza libido i endorfin , skrywanego gdzieś głęboko we mnie pożądania, wszystko sprawiło, że potrzebowałam to wszystko z siebie wyładować. Pod ręką był mąż.. Ale w myślach kto inny.. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Romantyk ~Romantyk Napisane 19 października 2020 - 10:21 Masz Racje Zuza Wszystko co piszesz to stereotyp który jest wpajany od dziecka ... Ja w ogóle nie żałuje czasu spędzonego z ta kobieta bo było naprawdę wspaniale co my wyprawialiśmy to książkę by można było napisać hehe :) podobno to ja bylem takim wariatem ze wiele ja nauczyłem paru rzeczy :) . ahhh Wspomnienia czar ... . Owszem miała dzieci ale już dorosłe , wiec jeżeli bardzo by chciała to by mogła im wytłumaczyć co i jak ma mądre dzieci . I jak na razie nie jestem z nikim bo nikt się nie trafił godny uwagi . Ale to nie o tym miałem pisać :) . "Mąż nie podnieca mnie w ogóle i to od zawsze.. Dlatego być może seks był dla mnie jak obowiązkowa msza w niedziele :/ . Nielubiłam seksu z mężem. Teraz wariuje przez tego online..nie poznaje siebie..potrafi słowami doprowadzic mnie do orgazmu.. To o nim fantazjuje pieprz***się z mężem :(" "Bo ja jestem z tych białych małżeństw co przed ślubem ni huhu. Ponadto moj mąż to dobry człowiek, wiedziałam, że bedę miała z nim dobrze. I mam. Dba o mnie i o dzieci, jest dobrym lokatorem, pomaga mi we wszystkim, jest dobrym przyjacielem, chociaż seksualnie i intelektualnie nie jesteśmy dopasowani. Bywały miesiące że kochaliśmy się raz w miesiącu. Dopiero ten czat z kolegą sprawił że poczułam się jak 100 % kobieta, burza libido i endorfin , skrywanego gdzieś głęboko we mnie pożądania, ekscytacji. To wszystko sprawiło, że potrzebowałam to wszystko z siebie wyładować. Pod ręką był mąż.. Ale w myślach kto inny.." Te teksty to jakbym słyszalał Ja normalnie heh .. . A co do twojego Tematu Online hmm tak jak mówisz możesz się w końcu zakochać ale jeżeli nie chce się spotkać to możecie się tak umówić przynajmniej bd mieć jakąś radość z życia choć czy to dobre to nie wiem u mnie się tak zaczęło :) hmmm może umówicie się na seks ale żeby to był tylko raz choć nie wiem czy to dobry pomysł , bo tak jak pisałem Będziecie Chcieć więcej i więcej przynajmniej Ty ... . Ja być może trochę dojrzałem dlatego chciałem by się określiła ... i dostałem że tak powiem kopa w H.... bo wydaje mi się że nawet jakby dzieci nie było to i tak by z nim została ale to tylko moje przypuszczenia .. Mam nadzieje ze mnie rozumiesz bo trochę chaotycznie pisze :) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~otis ~otis Napisane 19 października 2020 - 11:08 ~Zuza napisał:Hej. Czy jeszcze ktoś tu zagląda ? Chciałabym się podzielic z Wami moją historią. Jestem mężatką i do momentu gdy wplątałam się w online romans z kolegą z pracy moje życie seksualne z mężem było jedną wielką porażką. Zawsze myślałam, że w kwestii sexu jestem gorąca jak Królowa Lodu (czytaj beznadziejna) nie zdolna do czerpania jakichkolwiek uciech. Nikt nigdy nie wzbudził we mnie pożądania , dodam że oprócz męża nie miałam przyjemności z nikim innym tego spróbować - taka byłam cnotliwa.. choć przyznam propozycji nie brakowało. Faceci ogolnie mnie lubią bo fajna ze mnie dziewoja...nie jakiś tam pasztet :). Oczywiscie wszystko się zmieniło gdy zaczełam czatowac z kolegą z pracy..z kolegą ktory pracował tysiące mil ode który powodował (bywał u mnie w firmie)ze moje ciało zaczęło wariować. Powodował swoją obecnością u mnie taki wyrzut adrenaliny, dopalminy, serotoniny i innych ... aliny i aminy że sama siebie nie poznawałam. Byłam przerażona bo pierwszy raz w życiu w wieku 38 lat na widok kogoś z podniecenia ręce mi się trzęsły, serce mi tłukło i słowa sķładnego wymówić nie mogłam. Czułam się jak totalna idiotka. On na mnie ewidentnie też reagował..może nie aż tak jak ja na niego ale magię między nami było czuć na odległość. Zaczeliśmy weszliśmy na temat seksu. On doświadczony singiel ja cnotliwa mężatka beznadziejna w łóżku.. Każda jego wiadomość powodowała u mnie eksplozje pożądania.. byłam codziennie tak podniecona że musiałam jakoś to rozładować spożytkować. Korzystał mąż parę razy dziennie. Kazdą pozycję którą omówiliśmy ze szczegółami na czacie, wypróbowywałam z mężem .. Mąż zachwycony, nieco zdziwiony co do tej zmiany ale wniebowzięty.. I choć w fizycznie byłam z mężem ciągle myślałam o tym moim wybawcy, ktory znalazł we mnie ogień i wydobył go na zewnątrz a którego ani razu nie dotknełam , nie miałam..nie było nam dane nacieszyć się sobą...ugasić pragnienie narastające pragnienie...koronawirus zakaz podrózowania itp.. Mineło pare miesięcy.. Coraz rzadziej pisalismy do siebie. Bolało bo oczekiwałam ze relacja się rozwinie. On chyba to wyczuł i się przestraszył , nie czuł się komfortowo, nie chciał wchodzic z butami w moje małżeństwo, nie chciał konsekwencji z tym związanych. Wkońcu przyjechał choć zaznaczył wcześniej że nie możemy myśleć o seksie, bo to wszystko skomplikuje.. Prosił abym była grzeczna. I byłam a owszem przecież chłopa nie zgwałce na siłe .. Czułam się okropnie jakby ktoś mi z liścia.. I tak się zastanawiam , powiedzcie proszę.. co to kurna za facet który widzi że kobieta czeka, zę chce i gotowa skoczyć na niego o każdej porze dnia i nocy a ten kurna rycerz twierdzi że chce zwolnic, poczekać bo boi się komplikacji..??? Jakich kurna komplikacji..się pytam? Przecież ja wiem, że razem nigdy nie bedziemy..bo żyjemy w totalnie dwóch różnych swiatach ( on nie jest Polakiem).. że nie ma mowy o wspólnej przyszłości. Oboje jesteśmy realistami ..ale potrzeba chwili jest.. więc czego kurna ten chłop nie chce skorzystać ? Nie rozumiem tego totalnie.. Załóżmy przez chwilę że ten koleś chce się spotkać. Ty zapewne z ochotą byś na niego wskoczyła. Sądzisz że mężowi było by to obojętne, że go tym nie zranisz bo się nie dowie? Że on nie zasługuje na twoją wierność ? Sama pisałaś że mąż jest dla Ciebie dobry, opiekuje się itd. Sądzisz że nie robisz mu tą relacją krzywdy ? Wreszcie czy ty zasługujesz na miłość swojego męża którego przecież nie kochasz ? Powiem ci jak to się skończy za jakiś czas. Zdradzisz męża nie z tym gościem to z kimś innym. Mąż pewnie kiedyś się dowie. Skończy się twoje spokojne życie i będziesz musiała z tym żyć. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Zuza ~Zuza Napisane 19 października 2020 - 17:33 Romantyk, Otis Dziekuję Wam za Wasze rady. Przemyślałam trochę i doszłam do wniosku, że nie będę się w nic angażować. Jestem wdzięczna temu mojemu "terapeucie" za to że mi zwyczajnie pomógł - naprawdę tego że nie chce mi psuć małżeństwa tym bardziej zasługuje na moj szacunek. Szczęśliwa będzie to kobieta którą w końcu usidli.. Otis rzeczywiście mam za dużo do stracenia. Trzeba się wycofać póki jeszcze jest łatwo. Życzę Wam dużo szczęścia w miłości :) Romantyk trzymam za Ciebie kciuki ???? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~otis ~otis Napisane 19 października 2020 - 19:00 ~Zuza napisał:Romantyk, Otis Dziekuję Wam za Wasze rady. Przemyślałam trochę i doszłam do wniosku, że nie będę się w nic angażować. Jestem wdzięczna temu mojemu "terapeucie" za to że mi zwyczajnie pomógł - naprawdę tego że nie chce mi psuć małżeństwa tym bardziej zasługuje na moj szacunek. Szczęśliwa będzie to kobieta którą w końcu usidli.. Otis rzeczywiście mam za dużo do stracenia. Trzeba się wycofać póki jeszcze jest łatwo. Życzę Wam dużo szczęścia w miłości :) Romantyk trzymam za Ciebie kciuki ???? Ty niczego nie zrozumiałaś, Ty się tylko przestraszyłaś utraty pozycji i bezpieczeństwa które zapewnia Ci mąż. To nie wystarczy na długo... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Zuza ~Zuza Napisane 19 października 2020 - 19:29 Otis, Zatem oświeć mnie proszę :). Ostatnio chłonna wiedzy jestem :D. Owszem jest mi wygodnie z mężem i czuje się bezpiecznie. Wystarczało mi to do tej pory więc może i teraz będzie dobrze. Natomiast chyba nie myślisz, że nagle zacznę czuć do niego chuć zamiast do tego który ją spowodował. Na pewne rzeczy, reakcje na niektorych ludzi czy emocje wpływu nie mamy. To się dzieje poza naszą zgodą i kontrolą.. Owszem możesz zminimalizować "szkody" unikając tej osoby i udając że Cię to nie obchodzi ale zmysłow nie oszukasz...????♀️ Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry
Najlepsza rada jaką możesz dać kobiecie w takiej sytuacji, to aby nawet nie przyszło jej na myśl zaczynać. Proste? Niestety, gdyby to było takie proste i gdyby można było kontrolować w kim się zakochasz… a co jeśli i Tobie przydarzył się romans z żonatym? Miłością twego życia może pewnego dnia stać się mężczyzna żonaty lub będący w stałym związku. I co wtedy? Mało to przyjemne, choć na początku zapewne bardzo ekscytujące. Motyle w brzuchu, nieprzespane noce… Kochasz go nad życie, on zapewnia Cię, że również kocha Cię nad życie, ale nie może na razie zostawić żony. Powiedz, co naprawdę usłyszysz, gdy przyjaciółka powie MARNUJESZ SWOJE ŻYCIE? Bycie częścią pary jest nieprzewidywalne w skutkach, bo dynamika każdego związku jest jedyna w swoim rodzaju, bo każdy z nas jest inny. Gdy mężczyzna, z którym zaczynasz romans jest w tym samym czasie częścią innej pary, jest czyimś mężem lub długoterminowym niesformalizowanym mężczyzną, wtedy owa rwąca trzewia nieprzewidywalność może zmienić Twoje życie w chaotyczną, nieszczęśliwą grę w oczekiwanie, w której na pewno nie wygrasz. Jeśli masz romans z żonatym mężczyzną, fundujesz sobie życie, które będzie tonęło w sekretach. Może będzie o nim wiedziała Twoja najlepsza przyjaciółka, ale na pewno NIE dowiedzą się o nim znajomi czy rodzina. Większość czasu będziesz spędzać w samotności na czekaniu. A to na telefon, na esemesa, na spotkanie i możliwość spędzenia choć kilku chwil razem. Nie jesteś jego kobietą, żoną ani matką jego dzieci, a Twoje szczęście jest osadzone w wyimaginowanej przyszłości, która przede wszystkim jest niepewna. Jeśli dokładnie tak jest i właśnie Ty jesteś kobietą, która zakochała się i ma romans z żonatym, to posłuchaj, teraz najważniejsze jest TWOJE PRZETRWANIE. Aby przetrwać, poznaj kilka twardych prawd. Zanim jednak je przeczytasz, chciałabym, abyś na chwilę chociaż odrzuciła myślenie „ze mną będzie inaczej” lub „dla mnie on się zmieni”. Pierwszą prawdą jest to, że istnieje tylko 5%-owe prawdopodobieństwo, że z Tobą będzie inaczej, a prawdopodobieństwo, że on się zmieni wynosi 0%. Twarda prawda #1 Potrzeby innych (czytaj: jego rodziny) zawsze będą ważniejsze od Twoich. Jego rodzina będzie zawsze na pierwszym miejscu, i to dotyczy również, a w zasadzie przede wszystkim, jego żony. Nawet jeśli mówi o niej i o swoim małżeństwie negatywnie, to wcale nie oznacza, że jego zobowiązania wobec niej są mało ważne. Nie ma znaczenia czy mają dzieci, czy nie. On zawsze będzie czuł się odpowiedzialny za ich małżeństwo. I nie ma znaczenia czy ją jeszcze kocha, czy nie. Ich wspólne życie to także przyjaźń i wspólne grono znajomych. Jak sądzisz, jakie jest prawdopodobieństwo, że zaryzykuje ich utratę? Twarda prawda # 2 Jego życie z Tobą zawsze będzie sekretem Chcesz światu ogłosić Waszą miłość? Wykrzyczeć pełną piersią? Uwaga, to się nie wydarzy. On chce być Twoim kochankiem i przynosić Ci prezenty, ale na pewno nie chce by jego przyjaciele wiedzieli o Tobie, bo nie będzie chciał ryzykować, że dowie się o Tobie jego rodzina. Twarda prawda # 3 Nie ma znaczenia jak miłym jest chłopakiem, Ty jesteś dla niego tylko odwróceniem uwagi od szarości życia Ta prawda jest trudna do zaakceptowania, ponieważ jest obarczona ogromnym ładunkiem emocjonalnym. Boli jak jasna cholera. Niestety to zdanie jest bardzo prawdziwe. Dlaczego? Bo początek romansu jest zawsze romantyczne i pikantne jednocześnie. Planowanie bycia razem jest jednocześnie fascynującym i podniecającym procesem. A dodatkowo kradzenie czasu przeznaczonego na pracę lub spędzenie w domu, aby móc uprawiać seks jest bardzo ekscytujące, a Ty możesz tę mega-ekscytację okraszoną namiętnością napędzaną libido, zbyt łatwo wziąć za miłość do grobowej deski. Za wszelką cenę nie rób tego. Już wkrótce te wykradane chwile staną się dla niego obowiązkiem, a romantyczne przerwy w jego codziennym życiu nabiorą charakteru „sprawy do załatwienia”. Twarda prawda # 4 O nie porzuci swojej żony Mniej niż 5% mężczyzn porzuca swoje żony dla kobiet, z którymi mają romans. Powody nie mają znaczenia. Zniechęcające mogą być kłopoty prawne lub finansowe związane z rozwodem, przekonania religijne, wygoda jaką daje mu małżeństwo lub chociażby to, że nadal coś czują do swojej żony czy dziewczyny. Podjęcie decyzji o rozwodzie jest bardzo poważną i trudną decyzją, jedną z najbardziej stresujących, stawianą na równi ze śmiercią bliskiej osoby i utratą pracy. Fakt pozostaje faktem mężczyźni rzadko odchodzą od swoich żon. No i nie oszukuj się, że nie uprawiają seksu ze swoimi żonami. Bez względu na to, w co chcesz wierzyć. Twarda prawda # 5 Emocjonalnie, prawnie, finansowo nie masz żadnego prawa Myślisz, że jest między wami więź emocjonalna. W rzeczywistości nie ma. Gdy romans przemija okazuje się, że nie pozostaje nic. Dlaczego? Zapewnia, że Cię kocha? Bardzo kocha? To nie stanowi przeszkody, aby podchodził do Ciebie zupełnie nie emocjonalnie. On może być wspaniałym człowiekiem, ale również jest praktyczny. Ma świadomość, że nie chce trzymać się emocji, które mogą spowodować kłopoty dla jego rodziny. Kiedy skończycie ze sobą, on bez problemu ruszy przed siebie. Twarda prawda # 6 Nie oszukuj się, że kiedykolwiek będzie TWÓJ Mówi, że kocha. Zapewne jest to prawda w najgorętszych momentach. Jednak jeśli mimo to nadal jest w związku z żoną czy dziewczyną, to nigdy nie będzie Twój. Nie znaczenia co obiecuje, ile prezentów kupuje, w ile podróży Cię zabierze. To naprawdę nie ma znaczenia. On ma już ma kobietę, żonę czy partnerkę, miłość swego życia, wobec której podjął zobowiązanie. To co się dzieje między wami jest efektem pewnych braków jakie pojawiły się w domu, w jego życiu, a które wypełniasz TY. Po słodkim randez-vous z Tobą, zamyka za sobą drzwi i odgrywa dobrego męża i Tatusia, bo przecież kocha swoje dzieci nad życie. Tylko żona nie daje mu wszystkiego czego potrzebuje, i zamiast coś z tym zrobić, dzięki Tobie ma wszystko co najlepsze z obu światów. Ma genialny seks z Tobą, smaczny obiad po powrocie do domu, a w nim kobietę, która się o niego troszczy. Ma wszystko czego potrzebuje, tyle że dostaje to od dwóch kobiet. Jak sądzisz? Dlaczego miałby dobrowolnie z tego rezygnować? On o tym bardzo dobrze wie. Wie jak to jest egoistyczne i jaką grę z Tobą prowadzi. Czasem miesiącami, a czasem latami. On ma wygodne życie, a Ty masz CO? Twarda prawda # 7 Dlaczego nadal nie odszedł od żony, nie zerwał z partnerką? Nie odszedł. Taki jest fakt. I nie ma on nic wspólnego z Tobą. Wspaniały seks jaki macie też nie ma znaczenia. Zacznij myśleć o tym z innej strony. Gdyby chciał skończyć swój związek, swoje małżeństwo, to już by to zrobił. Gdyby naprawdę Cię kochał, to już byłby co najmniej w połowie drogi. Te wszystkie piękne uczucia jakie ma dla Ciebie, są dla niego fantazjowaniem i tym samym powinny być dla Ciebie. On po prostu utracił tę iskrę ekscytacji i romansu, jaką miął na początku swojego małżeństwa, a teraz Ty mu ją zapewniasz. Umieścił Ciebie w bardzo konkretnym miejscu swojego życia, w łóżku, gdy on ma na to ochotę. Stałaś się obiektem seksualnym, kochanką, miejscem do którego ucieka, gdy czuje się znudzony. Jesteś niczym innym jak zabaweczką. Wiem, że to brzmi brutalnie, ale taka jest prawda. Przykro mi, gdy myślę, że dajemy się tak traktować, bo zasługujemy na dużo więcej. Nawet jeśli teraz myślisz sobie… ale przynajmniej mam fantastyczny seks, to też coś… Zapytam, czy naprawdę tylko tyle Ci wystarczy? Twarda prawda # 8 Jeśli Cię kocha, to dlaczego nie jest z Tobą? Chciałabym, abyś zadała sobie to pytanie i bardzo dokładnie zastanowiła się nad odpowiedzią. Zakładam, że powiedział, że Cię kocha, a przynajmniej, że zależy mu na Tobie. Więc jeśli Cię kocha, to dlaczego nie odszedł od żony? Jeżeli uważa, że jesteś tą jedyną, to dlaczego nie mieszka z Tobą? Popatrz prawdzie w oczy. Jeśli nadal nie odszedł od żony, to dlatego że NIE CHCE. Gdy mężczyźnie naprawdę zależy na kobiecie, trudno znosi choćby chwilę w odosobnieniu i nie pozwoli by cokolwiek mu przeszkodziło z nią być. Jeżeli ma wymówki, dlaczego nie możecie się znowu widzieć, to właśnie są tylko wymówki. Jak pomóc sobie? Aby ochronić siebie przed zbyt dużym bólem, przede wszystkim nie dopuść, aby stał się całym Twoim życiem. Może być tylko niewielkim fragmentem twojego życia i nigdy nie może stać się w nim ważną osobą, nawet jeśli złoży milion obietnic. Nawet jeśli masz romans z żonatym mężczyzną, musisz mieć swoje własne, niezależne życie, nie podporządkowane spotkaniom z nim. Niezależne życie uratuje Cię po zerwaniu. On ma swoje życie i Ty masz mieć swoje. Grono dobrych przyjaciół i życie towarzyskie odrębne od Twojego sekretnego życia z nim są koniecznością i Twoim obowiązkiem wobec samej siebie. Niech Twoi przyjaciele nadal wiedzą, że chcesz spotykać się z nimi regularnie. Nigdy nie odwołuj spotkań z przyjaciółmi, aby spotkać się z kochankiem. Przyjaciele są na pierwszym miejscu. A tak poza wszystkim, na pewno nie zaszkodzą ci dodatkowe randki z mężczyznami, którzy uważają Cię za kobietę atrakcyjną i godną ich uwagi. Warto, abyś popatrzyła na siebie ich oczami. Tylko od Ciebie zależy na ile pozwolisz sobie na tych randkach. Pamiętaj, że „to inne życie z żoną” jakie ma mężczyzna, z którym prowadzisz swoje sekretne intymne życie, nie jest życiem mnicha. Przeczytaj Seksualny Klucz Do Kobiecych Emocji Romans z cudzym mężczyzną będzie nieustanną jazdą na diabelskim kole, od ekstatycznych wzlotów na początku do depresji na końcu. Postaraj się nabrać trochę dystansu i ustal jakie są TWOJE priorytety w tym romansie. Do myślenia użyj głowy, nie serca. Jeśli uda Ci się zorganizować sobie własne życie, niezależne od niego, bycie „tą drugą” stanie się trochę bardziej znośne. Co robić gdy masz romans z żonatym mężczyzną?? Na początek zapytaj samą siebie. Czego Ty chcesz, bo właśnie Ty jesteś tutaj najważniejsza. Jeśli będziesz ze sobą szczera, odpowiedź może Cię zaskoczyć. Zwykle są dwie opcje. Pierwsza to naprawdę go kochasz i chcesz z nim być w pełni, na 100%, dzień i noc, w chorobie i zdrowiu, ręka w rękę. A druga opcja jest trochę bardziej pokręcona. Chcesz z nim być tylko i wyłącznie w takim układzie jak teraz, bo nade wszystko odpowiada Ci rola kobiety, która nie chce się wiązać, bo boi się bliskości. Ten drugi przypadek wymaga osobnej analizy pewnie osobnego artykułu, ale jeżeli zauważyłaś, że jest to rodzaj powtarzającego się wzorca, może warto zasięgnąć porady terapeuty. Znam w Warszawie taką, jeśli potrzebujesz polecenia, to odezwij się przez formularz kontaktowy. Zajmijmy się dzisiaj tym pierwszym. Jeśli naprawdę chcesz z nim być i chcesz wiedzieć co dalej robić, wiedzieć na bazie faktów na czym stoisz, postaw mu ultimatum. Powiedz, że Twoim zdaniem to nie fair co robi Tobie i swojej żonie, i że oczekujesz decyzji albo Ty, albo ona. To bardzo trudne, ale przynajmniej jest szansa, że zdejmie Ci to łuski z oczu. Usiądź z nim i spokojnie, bez histerii, powiedz łagodnie i zdecydowanie… Kocham cię i chciałabym, abyśmy byli razem, ale nie mogę tego kontynuować, bo to nie jest dobre dla mnie. Nie mogę się z Tobą spotykać dopóki nie odejdziesz od żony. Zadzwoń do mnie dopiero wtedy gdy powiesz jej o nas, lub gdy się wyprowadzisz, wtedy możemy się spotkać. W przeciwnym wypadku to koniec. Kiedy już go zaszokujesz nową sytuacją i będzie musiał podjąć decyzję, dowiesz się czy rzeczywiście chce, abyś była jego kobietą, czy masz na zawsze pozostać tą drugą… A pozostawanie tą drugą zawsze oznacza odmawianie sobie szansy na spotkanie mężczyzny, który będzie tylko i wyłącznie dla Ciebie, bo prawda jest taka, że Twój żonaty wybranek wypełnia miejsce, które mógłby zająć ten właściwy. Gdybym była teraz na Twoim miejscu, bardzo bym sobie współczuła. Znam to uczucie. Wiem jak bardzo ta sytuacja jest nie fair wobec jego żony, dzieci, a przede wszystkim wobec samej Ciebie. Czy jesteś pewna, że na to zasługujesz? Czytaj dalej 20 Rad Jak Zakończyć Związek z Żonatym ********************************************* Aby nie ominęły Cię następne artykuły, subskrybuj tutaj: #romanszżonatym Post Views: 106 919
romans z mężatką w pracy